Strasznie mi się dzisiaj nudzi ( pomimo , że powinnam się uczyć na przyrodę, matematykę, angielski i polski XD) dlatego robię tak dużo notatek :D Gdy myślałam o o czym zrobić stwierdziłam, że najlepiej będzie, gdy zrobię tą notatkę o czymś przez co dużo ludzi przechodzi i mają z tym problemy. Wybrałam, że napiszę o ''dołku'' . Chyba każdy miał kiedyś takie dni (lub będzie miał), że będzie przez parę tygodni smutny, jego płaczliwość wzrośnie, będzie twierdził że jest do niczego i może mieć nawet chwilowo myśli samobójcze ... Z regóły jest to tylko dołek ale jeżeli zaczynasz się ciąć czy serio myśleć jaki jest sens życia i czy chcesz już ze sobą skończyć - może to być ''mała'' depresja :C Takie dni z regóły pokazują się po długich kłótniach z rodzicami, stracie przyjaciela/przyjaciółki, zerwaniu z chłopakiem, problemach w szkole lub dowiedzeniu się o kimś znajomym przerażających rzeczy (ja akurat miałam wszystko na raz prócz zerwania bo nie miałam wtedy chłopaka :P) . To były straszne dni, bo czułam się samotna a jak patrzyłam w lustro robiło mi się nie dobrze jak się widziałam, nie mogłam jeść ani spać .. KOSZMAR . To było jakieś 2 lata temu (miałam wtedy 10 lat). Byłam jeszcze zdecydowanie dzieckiem więc przeżywałam to jeszcze mocniej. Nawet obawiałam się depresji czy czegoś w tym stylu .. To były jedne z gorszych tygodni a może nawet miesięcy w moim życiu. Po nocach nie spałam a w dzień praktycznie codziennie płakałam. Miałam dość życia, rodziny, siebie ... Jak o tym myślę to zaczyna mi się robić smutno ;/ Ale dobra, koniec użalania się na sobą! Teraz napiszę jak z tego wyszłam :D
- Wyjechałam z rodzicami nad jezioro i było mi od razu lepiej. Sądzę, że to dlatego, ponieważ się rozerwałam trochę, być może miałam już dość siedzenia w domu.
- Poznałam nowych ludzi. Poznałam fantastyczne osoby z którymi się polubiłam więc też było fajniej ponieważ przynajmniej na te parę godzin mogłam poznać kogoś nowego i oderwać sie od starej grupki
- Słuchałam muzyki. Wydaje mi się, że to tak naprawdę ona najbardziej mi pomogła, ponieważ zrozumiałam dzięki niej niektóre ważne rzeczy o których na codzień nawet nie myślałam.
- Wrzuciłam na luz, zadbałam o siebie. W czasie tego dołka zaczęłam ćwiczyć, rozciągać się itp. Łatwiej mi było, ponieważ miałam co robić i podczas ćwiczeń nie skupiałam się na problemach tylko na ćwiczeniach :)
Wydaje mi się, że tyle przykładów powinno wystarczyć. Jeszcze tylko powiem jak MNIEJ WIĘCEJ rozróżnić depresję od zwykłego dołka. Proszę o wyrozumiałość, bo nie jestem ani specjalistką ani psychologiem więc .. ;) Jeszcze tylko dodam, że wszystko co tutaj napiszę wiem z własnego doświadczenia więc jakbym coś pominęła to możecie pisać w komentarzach :)
Okej a więc główną różnicą jest to co odczuwasz. W obu przypadach jest płaczliwość, krytykowanie samej siebie, pesymistyczny widok na życie itp. Jednak podczas depresji to wszystko jest dwa razy większe. Wszystko zależy od Ciebie. Jeśli czujesz, że masz siłe na życie , raczej jest to dołek, jeśli nie i chcesz jak najszybciej odejść- depresja. Jest jeszcze jedna różnica którą łatwo jest zauważyć. Zacznij sobie tłumaczyć, że gdybyś umarła dużo osób by płakało i tęskniło. Rodzina, przyjaciele, może jakaś tajemna miłość? Zgniłych sumień cmentarz (klik) wsłuchaj się w tekst- słyszysz tam cytat ''Możesz być dziś nikim, dla całego świata, PAMIĘTAJ dla niektórych jesteś całym światem''. Powiedz sobie to zdanie i chwilę pomyśl. Co by zrobili twoi bliscy? Oni to by dopiero mieli depresje! Jeżeli pomyślisz o tym i nadal chcesz to zrobić , to musi coś znaczyć .. Ja na twoim miejscu próbowałabym rzeczy które wymieniłam wcześniej, jeśli by się nie udało poszłabym do psychologa lub pedagoga. Przy depresji jesteś zawsze smutna i wystraszona. Nie możesz spać , jeść i nie możesz patrzeć na siebie i na osoby które wyrządziły Ci dużo krzywd. Próbuj sobie z tym radzić , powiedz że jesteś silna i bądź pewna, że tak jest. Poznawaj nowych ludzi i nowe miejsca. Rób co chcesz tylko nie kończ gry. Odkąd poznałam się trochę na życiu zrozumiałam, że życie jest cudem i jest darem od Boga dlatego warto przeżyć je rozsądnie i dobrze. Pomyśl ile jeszcze przyjemności czeka Cię kiedyś, więc dlaczego masz kończyć w taki sposób? ...
Mam nadzieję, że pomogłam niektórym osobą, trzymam kciuki :)
- Wyjechałam z rodzicami nad jezioro i było mi od razu lepiej. Sądzę, że to dlatego, ponieważ się rozerwałam trochę, być może miałam już dość siedzenia w domu.
- Poznałam nowych ludzi. Poznałam fantastyczne osoby z którymi się polubiłam więc też było fajniej ponieważ przynajmniej na te parę godzin mogłam poznać kogoś nowego i oderwać sie od starej grupki
- Słuchałam muzyki. Wydaje mi się, że to tak naprawdę ona najbardziej mi pomogła, ponieważ zrozumiałam dzięki niej niektóre ważne rzeczy o których na codzień nawet nie myślałam.
- Wrzuciłam na luz, zadbałam o siebie. W czasie tego dołka zaczęłam ćwiczyć, rozciągać się itp. Łatwiej mi było, ponieważ miałam co robić i podczas ćwiczeń nie skupiałam się na problemach tylko na ćwiczeniach :)
Wydaje mi się, że tyle przykładów powinno wystarczyć. Jeszcze tylko powiem jak MNIEJ WIĘCEJ rozróżnić depresję od zwykłego dołka. Proszę o wyrozumiałość, bo nie jestem ani specjalistką ani psychologiem więc .. ;) Jeszcze tylko dodam, że wszystko co tutaj napiszę wiem z własnego doświadczenia więc jakbym coś pominęła to możecie pisać w komentarzach :)
Okej a więc główną różnicą jest to co odczuwasz. W obu przypadach jest płaczliwość, krytykowanie samej siebie, pesymistyczny widok na życie itp. Jednak podczas depresji to wszystko jest dwa razy większe. Wszystko zależy od Ciebie. Jeśli czujesz, że masz siłe na życie , raczej jest to dołek, jeśli nie i chcesz jak najszybciej odejść- depresja. Jest jeszcze jedna różnica którą łatwo jest zauważyć. Zacznij sobie tłumaczyć, że gdybyś umarła dużo osób by płakało i tęskniło. Rodzina, przyjaciele, może jakaś tajemna miłość? Zgniłych sumień cmentarz (klik) wsłuchaj się w tekst- słyszysz tam cytat ''Możesz być dziś nikim, dla całego świata, PAMIĘTAJ dla niektórych jesteś całym światem''. Powiedz sobie to zdanie i chwilę pomyśl. Co by zrobili twoi bliscy? Oni to by dopiero mieli depresje! Jeżeli pomyślisz o tym i nadal chcesz to zrobić , to musi coś znaczyć .. Ja na twoim miejscu próbowałabym rzeczy które wymieniłam wcześniej, jeśli by się nie udało poszłabym do psychologa lub pedagoga. Przy depresji jesteś zawsze smutna i wystraszona. Nie możesz spać , jeść i nie możesz patrzeć na siebie i na osoby które wyrządziły Ci dużo krzywd. Próbuj sobie z tym radzić , powiedz że jesteś silna i bądź pewna, że tak jest. Poznawaj nowych ludzi i nowe miejsca. Rób co chcesz tylko nie kończ gry. Odkąd poznałam się trochę na życiu zrozumiałam, że życie jest cudem i jest darem od Boga dlatego warto przeżyć je rozsądnie i dobrze. Pomyśl ile jeszcze przyjemności czeka Cię kiedyś, więc dlaczego masz kończyć w taki sposób? ...
Mam nadzieję, że pomogłam niektórym osobą, trzymam kciuki :)
Zajebiste <3
OdpowiedzUsuń